Josh Renouf – wielki człowiek, wielki wynalazca. Ten jakże utalentowany Brytyjczyk stworzył designerski budzik – Barisieur, który sam przygotowuje kawę. Teraz zamknij oczy i wyobraź to sobie: Ty jeszcze słodko śpisz, kiedy ten cud techniki parzy Twoją ulubioną kawę. Ten kuszący, delikatny aromat tulący Cię w łóżku, subtelnie rozbudzający senne ciało i umysł. O tak…
a gdy otwierasz oczy już wiesz, że ona czeka na Ciebie i wystarczy jeden ruch ręką, aby była Twoja.
To co? Kto chce go mieć? Niestety Pan na zdjęciu nie należy do zestawu…
Jak działa to cudo?
Praktycznie bezgłośnie, gdyż system indukcyjny nie ma zamiaru zakłócać Twojego snu. Kulki wprawione w ruch delikatnie odbijają się, aby podgrzać wodę. Nie ma więc mowy o warkocie, który umarłego postawiłby na nogi ( mówię teraz o swoim ekspresie ). Barisieur posiada wszytko czego potrzebujesz do przygotowania porannej kawy. Całość jest oprawiona w gustowny design, którego dekorator najwyższych lotów się nie powstydzi. Teraz możemy już tylko trzymać kciuki za walory smakowe, które wpiszą się w nasze oczekiwania.
Barisieur to gigantyczny potencjał terapeutyczny. Miejmy nadzieję, że jego zbawienna moc odczaruje te koszmarne, wczesne poranki, które przyprawiają nas o dreszcze.
Pomysł był jedynie artystyczną wizją konstruktora, ale szybko okazał się odpowiedzią na ludzkie pragnienia, dlatego Renouf postanowił wprowadzić go na rynek. Przewidywana cena to 150-250 funtów… ale co tam pieniądze, przecież to nadzieja, że od jutra wszystkie poranki będą wyglądały zupełnie inaczej, a pobudka stanie się czystą przyjemnością. Może wreszcie przestanę się spóźniać :)
Sami zobaczcie…
A.C.